Feministki kontra osoby transgenderowe? Sportsmenki i ofiary molestowania wspierają Joanne Rowling

Feministki kontra osoby transgenderowe? Kobiety sportowcy i ofiary molestowania poparły Joan Rowling

Pomysły na sukces /. Życie gwiazd

Znana brytyjska pisarka Joanne Rowling znalazła się w epicentrum skandalu związanego z transpłciowością, padając ofiarą zastraszania i nękania w Internecie. I choć wiele osób (w tym nawet członkowie obsady Potteriany) odwróciło się od Joan, znaleźli się tacy, którzy nie bali się zabrać głosu, otwarcie twierdząc, że Joan miała rację i że mężczyźni, którzy identyfikują się jako kobiety, wciąż nie mogą być w pełni uznawani za kobiety.

Nietolerancyjna tolerancja, czyli jak obrona kobiet zrównała się z transfobiąNie

tak dawno temu pisarka była u szczytu sławy: nie miała praktycznie żadnych followersów (czym nie każdy celebryta może się pochwalić), a rzesza jej fanów rosła z godziny na godzinę. Potem nastąpił nieprzyjemny okres: Joanne Rowling stała się ofiarą cenzury, była szkalowana i cenzurowana na wszelkie możliwe sposoby. Powodem tego był sarkastyczny post. Joanna zareagowała w nim prześmiewczo na sugestie, że niektórzy (nie wszyscy!) członkowie społeczności transgenderowej nazywają biologiczne kobiety "miesiączkującymi ludźmi". Joanna odpowiedziała w następujący sposób:

Joan Kathleen Rowling jest pisarką.

"Ludzie miesiączkujący? Wydaje się, że istnieje na nie określenie. Niech ktoś pomoże mi to zapamiętać. Wumben? Wimpund? Woomud?"(uwaga: Rowling celowo popełnia błąd w pisowni słowa "kobiety")

.
Wyrażanie przez autorkę własnej opinii było postrzegane jako coś niestandardowego i nie do przyjęcia. Joan natychmiast została oskarżona o nietolerancję i transfobię. Joanna. Oskarżony. O nietolerancji... Autor, który uczynił szefa Hogwartu gejem i zmienił kolor skóry Hermiony. Jak bardzo można być jeszcze bardziej tolerancyjnym? Niektórzy zwolennicy tolerancji w ostatnich latach zachowywali się w sposób najbardziej nietolerancyjny z możliwych, obwiniając wszystkich dookoła z byle powodu lub bez powodu. W następstwie skandalu niewielu zastanawiało się nad tym, że w tolerancyjnym społeczeństwie ludzie mają moralne prawo do wypowiadania swoich poglądów.

Upokorzone i obrażone członkinie społeczności transpłciowej nie zastanawiały się nad tym, że określenie "osoby miesiączkujące" jest niezwykle krzywdzącą charakterystyką kobiet urodzonych jako kobiety. Z całą moją tolerancją, drogie osoby transpłciowe, idźcie do diabła z tą charakterystyką. Chcecie być nazywane kobietami, ale odbieracie nam prawo do bycia kobietami? Mylisz się... A przed miesiączką moja płeć była żeńska. Pozostaję kobietą w "niebolesnych dniach kalendarza". A po menopauzie nadal będę kobietą. Nie będę wypowiadać się w imieniu wszystkich biologicznych kobiet, ale jedno jest pewne: miesiączka mnie nie definiuje. Nigdy nie byłam wielką fanką książek Rowling, ale teraz chcę uścisnąć jej dłoń. Dobra, skończyłem mówić, przejdźmy dalej. Phew - wydech, uspokojenie!

Wielu ludzi kręciło więc nosem na "mamę" Pottera, także ci, którym książki Rowling przyniosły karierę, pieniądze i sławę. Joan nie pojawiła się na zjeździe odtwórców głównych ról, który odbył się z okazji rocznicy premiery filmu. Wyglądało to tak, jakby autorce miał zostać odebrany świat, który stworzyła. Tylko za to, że głośno wypowiedziała swoje zdanie. Jest jeszcze gorzej: Rowling przyznała się do otrzymywania gróźb śmierci.

Nowa wojna płci: jak transseksualiści oszukują wielki sportMimo

takich reakcji okazuje się, że Rowling ma wielu zwolenników. Czym innym jest obijanie się w komentarzach, wyrażanie punktów widzenia "za" i "przeciw", a czym innym zmierzenie się z konsekwencjami bezwzględnego zrównania transseksualnych kobiet (urodzonych jako mężczyźni) z prawdziwymi kobietami. Przepraszam, jeśli określenie "prawdziwa kobieta" kogoś uraziło. Będę go używać w znaczeniu "kobieta urodzona jako kobieta, która pozostaje kobietą anatomicznie". Głośne głosy w obronie Joanny zaczęły dochodzić ze środowiska prawdziwych sportsmenek. Pamiętacie odcinek South Parku, w którym mściwy kozak nazwał się kobietą, aby upokorzyć swoją byłą dziewczynę w sporcie i odebrać jej tytuł? Podobny odcinek miał miejsce w Futuramie, innej satyrycznej kreskówce dla dorosłych. Tam człowiek-bot Bender udawał, że jest fembotem, aby zdobyć złoty medal.



Żarty żartami, ale w rzeczywistości jest coraz więcej byłych sportowców płci męskiej, którzy po zmianie płci trafiają do kobiecych lig sportowych. I zaczęli bić rekordy. Pierwszym sportowcem, który zmienił płeć z męskiej na żeńską, był słynny mistrz olimpijski William Bruce Jenner, który później został Caitlyn Jenner. Czy to tatuś... czy mama? Papa (nie żartuję, nie znam właściwego określenia w tym przypadku) modelek Kylie i Kendall Jenner. Ostatni etap zmiany płci miał miejsce długo po zakończeniu kariery sportowej, a więc nie było konfliktu w tym zakresie.



Jednak inne osoby transpłciowe dostrzegły potrzebę wykorzystania przewagi anatomicznej i rozpoczęły uprawianie sportów kobiecych. I tu właśnie prawdziwe kobiety były oburzone. Co więcej, swoje niezadowolenie wyrazili także prawdziwi sportowcy płci męskiej. Co tam, chłopaki? Zdecydowałeś się ustanowić tutaj rekordy, rywalizując z ludźmi, którzy mają inną budowę ciała i zupełnie inny poziom hormonów?

I nie chodzi tu tylko o zasady. Odbierając kobietom rekordy w sporcie, osoby transpłciowe pozbawiają je wielu rzeczy, np. stypendiów sportowych na prestiżowych uczelniach, a co za tym idzie - możliwości zdobycia wyższego wykształcenia, zrobienia kariery zawodowej i otrzymania godziwego wynagrodzenia. Pamiętacie film Wojna płci o tenisistce Billie Jean King, która występowała na równi z mężczyzną, aby udowodnić, że kobiety mają prawo do takich samych nagród pieniężnych jak mężczyźni? Ten występ był wzorcowy. W dużych dyscyplinach sportowych nikt nie ma mieszanych lig kobiecych i męskich. Ale osoby transpłciowe postanowiły pójść dalej...



Jako zdeklarowany heteryk mogę zrozumieć i zaakceptować fakt, że niektórzy ludzie chcą zmienić płeć. Niektórzy ludzie zmieniają kolor włosów. Zmieniłbym kształt swojego nosa. Jednak takie historie w sporcie przypominają raczej podstępne dążenie do wygranej bez większego wysiłku. Ostatnio oburzenie wzrosło, gdy Leah Thomas, transseksualna kobieta i była pływaczka płci męskiej, wygrała zawody pływackie kobiet. Leah zwyciężyła z ogromną przewagą, ustanawiając nowy rekord. Co niezwykłe, publiczność zareagowała na zakończenie Leah bezstronną ciszą. Jednak po zakończeniu zawodów przez srebrną medalistkę Annę Kalandadze publiczność zaczęła bić brawo i wiwatować. Widzowie pokazali w ten sposób, że za prawdziwą zwyciężczynię uważają Annę, a nie Lię.



Lekarze i sportowcy oburzyli się, porównując transpłciowość w sporcie do dopingu. Podczas niektórych wywiadów z ust najbardziej tolerancyjnych dziennikarzy padały słowa poparcia dla Rowling. W szczególności, w wywiadzie z Candice Owens, zaproszeni przez nią goście stwierdzili: "To szaleństwo się nie skończy, dopóki kobiety - prawdziwe kobiety - nie wstaną i nie powiedzą: 'Nie! To nie jest prawdziwa kobieta'". To jest człowiek! Myślisz, że jesteś kobietą? Dobra. Ale nie możesz konkurować z kobietami, bo nie jesteś kobietą". Po tym wydarzeniu Emma Watson otrzymała nieprzyjemne lanie w jednym z wywiadów i została oskarżona o udawanie feministki. "Płacenie za kawę na randce to nie feminizm, dzieciaku. Spróbuj stanąć w obronie praw kobiet w sporcie. Nie sądzę, by Emma była zadowolona, gdyby wszystkie jej role kobiece przypadły transseksualistkom.

Pojawia się rozsądna propozycja, by pogodzić wszystkich, dzieląc ich na kategorie: chłopcy rywalizujący z chłopcami, dziewczęta z dziewczętami, osoby transpłciowe z osobami transpłciowymi. Ale na tym polega problem, ponieważ kobiety transpłciowe chcą być traktowane jak prawdziwe kobiety. Zatem utworzenie takiej ligi jest automatycznym uznaniem, że nie są to kobiety. Cóż, załóżmy, że tak. Pojawia się więc kolejne pytanie: dlaczego te "niemiesiączkujące osoby" (które po porażkach w lidze męskiej uważają się za kobiety) uprawiają tylko sporty siłowe, a nie tradycyjne sporty kobiece, które wymagają lekkości i gibkości? Nie pamiętam decyzji o zmianie płci mężczyzny, który zdecydował się na gimnastykę artystyczną. Ale pamiętam Fallon Fox w kobiecej lidze MMA i to, jak po złamaniu szczęki przeciwniczce zarzekał się, że jest słabszy od biologicznej kobiety z powodu terapii hormonalnej.



Szczerze współczuję ludziom, którzy urodzili się "nie w swoim ciele", ale nie rozumiem, dlaczego spełnienie ich marzeń ma rujnować życie tym, którzy urodzili się w "swoim ciele"? Chciałbym zobaczyć Thomasa lub Fallon, z ich szerokimi ramionami i wysoką posturą, składających do góry nogami pałeczki i wstążki na zawodach gimnastycznych. Będę pierwszą osobą, która zgotuje im owację na stojąco, jeśli ustanowią rekordy w takiej dyscyplinie sportu.

Na początku grudnia 2021

roku

Joan opublikowała kolejny post pełen kąśliwej ironii, zaczynający się od cytatu z dystopijnej powieści "Rok 1984" o całkowitej kontroli państwa nad społeczeństwem. Autorka zakończyła cytat swoim oksymoronem trzech kontrowersyjnych stwierdzeń:

Joan Kathleen Rowling jest pisarką

.

Wojna jest pokojem. Wolność jest niewolnictwem. Niewiedza jest siłą. Osoba z penisem, która cię gwałci, jest kobietą.



Pisarkę oburzyła wiadomość podana przez Daily Mail, że policja jest skłonna uznać gwałcicieli o męskich genitaliach za kobiety, jeśli ci identyfikują się jako kobiety. Ponownie uścisnąłem dłoń Joanny za to, że nie bała się kolejnego dręczyciela i głośno wypowiedziała swoje zdanie. Czy rozumiecie grozę tej sytuacji? Gwałciciele penisów chcą być przetrzymywani w celach pełnych kobiet... Naprawdę?! Mogą je nazywać jednorożcami i gąsienicami. Masz penisa? Wtedy gwałciciel jest mężczyzną. Pełne zatrzymanie. Czy byłbyś tak uprzejmy i nie posyłał takiej "kobiety" na wiele lat do więzienia, do celi z "miesiączkującymi mężczyznami". Mam wrażenie, że ten pomysł może się źle skończyć...

Twoja wolność kończy się tam, gdzie
zaczyna się mojaWzrastają szeregi

zwolenników feministycznych postulatów Joanny. W obliczu przejawów nieadekwatnego pseudo-równości, wiele osób uświadomiło sobie, że pragnienie obrony praw kobiet nie jest bynajmniej równoznaczne z transfobią i nietolerancją. Wręcz przeciwnie, atakowanie prawa kobiety do bycia kobietą jest nietolerancją, która ma odwrotny skutek i powoduje, że niegdyś tolerancyjni ludzie odczuwają skrajną wrogość wobec tych, którzy chcą naruszyć ich konstytucyjne prawa. Jest taki słynny aforyzm na temat tego, gdzie powinny leżeć granice ludzkiej wolności...
Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie
zaczyna się
wolność
innego człowieka. Wszystkie te "płatki śniegu" nowego urażonego świata, tak gorliwe, by urażać każdą sprawę, przekroczyły granice rozsądku, wkraczając w prawa prawdziwych kobiet na korzyść podstępnych oszustów, pragnących zdobyć nagrody i uniknąć surowych kar
.
A jeśli nie rozumiem bólu społeczności LGBT? A jeśli mam zawężony pogląd na sytuację? Na szczęście w moim życiu są różne osoby. Niektórzy z nich to osoby LGBT. Poprosiłem ich o podzielenie się swoimi opiniami - przynajmniej anonimowo. I co mi powiedzieli? Wstydzili się! Wstydzą się, gdy przedstawiciele ich społeczności nazywają kobiety "miesiączkującymi" w imieniu całej społeczności. Wstydzą się, kiedy dwumetrowi, pochyleni mężczyźni łamią kobietom szczęki, odbierają im nagrody, stypendia i prawo do dobrej przyszłości. Wstydzą się, że gwałciciel może być przetrzymywany w jednej celi z kobietą, która jest jego potencjalną ofiarą. Bo to nie jest "Pomarańczowy hit sezonu" z uroczą i kulturalną Sophie, która po całkowitej zmianie płci trafia do więzienia za kradzież. Chodzi o prawdziwych przestępców - gwałcicieli z funkcjonującymi męskimi narządami rozrodczymi. Wstydzą się też, że tolerancyjna w gruncie rzeczy Rowling jest prześladowana za swoje prawo do wolności słowa. No i proszę...



Tymczasem ja rozpaczliwie próbuję znaleźć odpowiedź na pytanie: jak możemy się dogadywać w tak różny sposób, nie próbując sobie nawzajem rzucić się do gardła? Musi być jakieś rozwiązanie. Jestem pewien, że istnieje, tylko jeszcze go nie znaleźliśmy. Może problemem jest sarkazm. Gdyby Joanna wyraziła swoją niezgodę delikatnie, bez sarkastycznego języka, nie byliby na nią źli. A może by tak było? Cała ta sytuacja przypomina mi czasem skandale związane z Charlie Hebdo. Musimy nauczyć się krytykować w taki sposób, aby nasze stanowisko było słyszalne. Sarkastyczne zachowanie, krzywdzące określenia - to wszystko zawsze przynosi odwrotny skutek, nawet jeśli nasza krytyka miała jak najlepsze intencje. Osoby transseksualne obrażały kobiety - kobiety obrażały osoby transseksualne. I tak w kółko, i w kółko, i w kółko...

W każdym razie wszyscy ci, którzy ostatnio obrzucali Rowling błotem, dumnie podlizując się tolerancyjnej polityce (która jest dokładnym przeciwieństwem tolerancji), mogą wkrótce pożałować swoich pochopnych uwag. Dziś głos sportsmenek i ofiar molestowania przebija się przez ich "J'Accuse...!". A jutro - w samą porę - usłyszymy nieanonimowe głosy innych przedstawicieli środowisk LGBT, tym razem jednak zgadzając się z Joanne Rowling. I znowu będą kłótnie i skandale, a my chcemy po prostu żyć szczęśliwie i w zgodzie...
Autor: Mira Kirova Omów artykuł
  • Aktualności
Powiedz znajomym: Subskrybuj magazyn:
  • Przeczytaj także
  • Komentarze














































Autor

Redakcja "Tele Horse"